Książki, które czytamy

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 17:53

ok, dzieki, w pon moze coś wypożycze Wink

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 18:39

Stephan King! On pisze najlepsze horrory wszechczasów! "To" jest świetne Very Happy

Polecam całym sercem! Smile

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 19:12

Moje siostry pochłaniają ciagle Dana Browna, aż mi się przejadło.
"Alchemika" czytałam! Bardzo mi się podobała, nic z horroru, ale według mnie super!
Teraz delektuję się "Chłopami" Reymonta, hehe, jestem już na trzeciej części (wiosna), w momencie, gdy Hanka zabiła świnię, bo zbliżają się Święta Wielkanocne Wink

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 22:01

Hmm... a któraś z Was czytała "Z przygód Krasnala Hałabały"? He?! a JA czytałam Cool

xD w zasadzie jestem w trakcie, taki fascynujący moment jak autorka chyba ma zamiar tą książke napisac dla jakiegos bahora... czyli akcja dopiero sie zacznie xD Hałabała i jaskółki itp.. hardkor xD

Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 13:27

Stephan King! On pisze najlepsze horrory wszechczasów! "To" jest świetne Very Happy

Polecam całym sercem! Smile

To ta książka o pajacu mordercy? Razz

jeśli tak, to czytałam zapowiedź, czy jak to sie nazywa, i spodobało mi sie Very Happy

ale samej ksiazki jeszcze nie czytalam, a szkoda Sad

Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 13:54

Ja zamierzam przeczytać KOD LEONARDA DAVINCI Smile

Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 17:15

Ooo też, też Very Happy

słyszałam, że dobre... <zapisuje na liste> Cool

Wysłany: Piątek 12-05-2006, 20:38

Ha!
A ja wam powiem, że właśnie czytam Kod Leonadra DaVinczi xDDD
O!

Jak dla mnie jest to zaje(dwa)bista książka!
Taka zagadka stulecia, i morderstwa, i jakies ktusze.
Dużo opisów i ... ahh... kocham xDD

Wysłany: Piątek 12-05-2006, 20:55

Ksiądz dziś fajnie się wypowiedział na temat "Kodu Leonardo da Vinci" Twisted Evil

Ja: Proszę księdza! Paweł jest ciekawy...
Paweł: Miałaś nie mówić, że to ja się pytam!
Ja: Cicho... Proszę księdza, co ksiądz sądzi o "Kodzie Leonard..."
Ksiądz: (przerywa mi w pół słowa, dyktując jednoczesnie notatkę) Totalna bzdura. Kościół przystąpił w tym czasie do reformy zapoczątkowanej soborem trydenckim... (na jednym oddechu).
Klasa: ???

Osobiście uważam tą całą porażkę za wredną herezję! Bulwersuje mnie to, że ludzie, którzy nie są chrześcijanami zmyślaja takie podłe historie tylko po to, aby na tym zarobić, bo ludzie uwielbiaja sensacje Evil or Very Mad

To samo tyczy się "ewangelii" Judasza. Oburzające!!!
Ludzie tak podważają autorytet Pisma Świętego, a sami nie przeczytali Biblii. Znają ją jedynie z opowieści!
Czy nie mogą zostawić Kościoła w spokoju?!?!?!

Wysłany: Piątek 12-05-2006, 21:23

Przepraszam czy ty czasem kieyds ruszyłaś chociarz tą książkę? Albo przeczytałaś coś na jej temat?
No bo gdybys nie zauważyła, to wszystko dzieje się na faktach. Nie ze wydażenia są prawdziwe tylko .... może ja ci zacytuje ...

Cytat:

Wszystkie napisy dzieł sztuki, obiektów architektonicznych, dokumentów oraz tajnych rytuałów zamieszczone w tej powieści odpowiadają rzeczywistości.

No i mnie się wydaje, że chyba jednak musieli przeczytaj tą Biblię, żeby napisac takie coś? Nie uwazasz?! Chyba, że coś źle zrozumiałam z twojego zapisku XP

Wysłany: Piątek 12-05-2006, 21:55

Czy rzeczywiście opisy dzieł, obiektów i dokumentów w Kodzie Leonarda da Vinci są wiarygodne? Czy tezy postawione przez Browna są wynikiem rzetelnych badań, czy fikcją, a nawet próbą sfałszowania historii? Jak wiarygodne są opracowania, na których się oparł?

Przykłady nieścisłości w "Kodzie":
(autor zastrzegł przecież na wstępie "Kodu Leonarda da Vinci", że omawiane przez niego dzieła, obiekty i dokumenty są zgodne z rzeczywistością)

Dan Brown napisał na przykład, że szklana piramida za Luwrem składa się „dokładnie z 666 kawałków szkła”. Tymczasem „dokładnie” jest ich 673.

Stwierdził też, że greckie Olimpiady opierały się na ośmioletnim cyklu ze względu na planetę Wenus, podczas gdy Olimpiady w Grecji odbywały się w cyklu czteroletnim i były poświęcone Zeusowi.

W "Kodzie Leonarda da Vinci" czytamy, że Paryż założyli Merowingowie w V wieku. Także to nie jest prawdą. Paryż założyło znacznie wcześniej celtyckie plemię Parisii (250-200 p.n.e.). Dynastia Merowingów ma natomiast początek w królu Merowechu (447-457), którego wnukiem był Chlodwik (481-511). Król Chlodwik uczynił Paryż stolicą państwa Franków około 486 roku.

Brown twierdzi, że Dagobert, król z dynastii Merowingów, zginął we śnie od ciosu w oko zadanego przez asasyna nasłanego przez Watykan. Historia mówi zaś, że Dagobert zginął podczas polowania w lesie, zabity przez jednego ze swoich towarzyszy, którego przekupił Ebroin, majordomus pałacu w Neustrii. A ośrodkiem papiestwa nie był wtedy wcale Watykan, lecz Lateran (redaktor polskiego wydania tej książki poprawił w tym zdaniu Watykan na Rzym).

Podobne nieścisłości, od których w książce Browna się roi, skłaniają do pytania: Czy można polegać na nim w kwestiach historycznych i teologicznych dużej wagi, skoro w rzeczach łatwych do sprawdzenia popełnił gafy, na jakie nie pozwoliłby sobie nawet historyk - amator?

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
_________________________

Nie rozumiem jak można oskarżać samego Boga o typowo ludzkie rzeczy! Przecież Chrystus przyszedł na ziemię po to, aby nas zbawić, a nie romansować z Marią Magdaleną.
Książkę tę odbieram jako atak na Kościół oraz jako herezję, która, tak nawiasem mówiąc, jest grzechem niewybaczalnym - skierowanym przeciwko Duchowi Świętemu. Cytuję trzeci z sześciu tych grzchów, których Bóg nigdy nie wybaczy:
(...) Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej. (...)
_________________________

A autor "ewangelii" Judasza z pewnością nie czytał Pisma Świętego jakie znamy dziś, bo wtedy nie istniał jeszcze Nowy Testament.

_________________________

I, kochany Ogórze, nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi! xD Oddychaj głęboko ;*

Wysłany: Sobota 13-05-2006, 8:11

to tak. czytałam tą książke ponad rok temu.
TO NIE JEST NA FAKTACH.
Owszem, istniały niektóre bractwa lub inne bzdury, miasta czy kościoły, ale cała fabuła jest wymysłem autora.
Dlatego kościół sprzeciwia się tej książce i filmowi (19 maj! już blisko xD) bo zaprzecza Biblii.
Ogór nie masz racji, więc nie podnoś głosu.

Wysłany: Sobota 13-05-2006, 8:19

Przepraszam Cię Shanti, ale nie zabronisz mi tego, bo to jest wolność słowa i będe mówić (pisać) co mi się żywnie podoba.

A co to Ciebie Silvia to dobrze, ze to napisałaś, bo widzisz myliłam się xP
Każdy popełnia błędy xD A zwłaszcza ja Very Happy

Bardzo dziękuję za 'formalności' ale jeżeli się nikt nie obrazi to dalej będe to czytać xP
Ale Silvio Tobie dziekuje x*

Wysłany: Sobota 13-05-2006, 8:57

OgóR xD napisał:

Przepraszam Cię Shanti, ale nie zabronisz mi tego, bo to jest wolność słowa i będe mówić (pisać) co mi się żywnie podoba.

aż mi krew zastygła w żyłach z wrażenia Confused

Wysłany: Sobota 13-05-2006, 12:08

OgóR xD napisał:

Bardzo dziękuję za 'formalności' ale jeżeli się nikt nie obrazi to dalej będe to czytać xP

Ależ czytaj, masz w końcu do tego prawo Razz

Ja tam wolę poczytać Pismo Święte, w którym żaden pyszny człowieczek, sądzący, iż wie dużo więcej od podrzędnego ludu - nie podważa autorytetu Stwórcy. Poza tym w Biblii odnajduję wiele mądrości, które pomagają mi w ciężkich chwilach. Tak dla przykładu - przypuśćmy, że zdradzili i zawiedli mnie przyjaciele. Wtedy nie popadam w dół, lecz szukam ratunku np. tutaj: Łk 17. 3-4 | Rz 12. 14, 17 | Rz 12. 19, 21 | 2Tm 4. 16-18

OgóR xD napisał:

nie zabronisz mi tego, bo to jest wolność słowa i będe mówić (pisać) co mi się żywnie podoba.

Nie chcę się wtrącać do waszego małego konfliktu, ale nie mogę już się powstrzymać. Nie miejcie mi tego za złe...
Otóż, oczywiście każdemu obywatelowi RP należy się prawo do wolności (np. słowa, wyrażania własnych opinii, itd.) więc, co z tego wynika, musimy szanować także wolność drugiego człowieka (np. nie obrażając go) nie tylko swoją. O tym wszystkim mówi Konstytucja RP (rozdział II, art. 31, ust. 2):

Każdy jest zobowiązany szanować wolności i prawa innych.

W razie gdyby komuś nadal nie chciało się tego przestrzegać, trzeba wiedzieć, iż:

Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.

(Konstytucja RP - rozdział II, art. 31, ust. 1)