Przyjaciele...

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 15:50

ooo...spoko,to mi się podoba.
mam pewien temat:przyjaciele.co myślicie o kłamstwach i kłótniach?moim zdaniem,jeśli przyjaźń jest mocna i trwała,powinna trwać zawsze...ja jednak sama tak nie umiem.ukrywam się i boję...a wy?co zrobicie,jeśli przez największy przypadek pokłócicie się z kimś dla siebie ważnym?

Przeniose to chyba do 'nasze zdanie'

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 16:24

no to tak, ja mam jedna przyjaciolke, ktora w sumie nie moge nazwac prawdziwa mimo, ze ona wie o mnie wszystko. naprawde wszystko. nawet kiedy mam okres, co jadam na sniadania, zna wszystkie moje sekrety.. ale mimo wszystko klocimy sie czesto, chociaz to w sumie umacnia nasz zwiazek Razz

bardzo ja kocham naprawde jest wspaniala..
ale w tym wieku nie ma jeszcze przyjazni takiej prawdziwej, kazdy robi sobie swinstwa, obrabia jego tylek za plecami (nie znosze obgadywania, w sumie tego nie robie) itd..
dla innych ludzi nie potrafie sie otworzyc, taka jestesm

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 16:44

kłótnia umacnia przyjaźń?może...ale pamiętaj,że może i ją zniszczyć...a najabrdziej,jeśli ta przyjaźń jest niszczona bardzo często,i to przez jedną stronę...

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 16:48

wiesz, to sa klotnie o bzdury np. czemu znowu wzielas moja bluzke? myslalam ze moge. nie moesz i dobrze o tym wiesz!
itd.. o nic specjalnego sie nie klocimy
POZATYM, nie uwazam, ze mozna sie tak poklocic by nie odezwac sie juz do osoby, ktora naprawde cie rozumie i masz z nia swietny kontakt. osoby, ktora nazywamy swoim przyjacielem.
ale nasze zdania (zawsze) sie roznia xD

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 17:00

może...racja,nigdy się nie zgadzamy ze sobą..no,prawie.

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 17:38

shanti napisał:

no to tak, ja mam jedna przyjaciolke, ktora w sumie nie moge nazwac prawdziwa mimo, ze ona wie o mnie wszystko. naprawde wszystko. nawet kiedy mam okres, co jadam na sniadania, zna wszystkie moje sekrety.. ale mimo wszystko klocimy sie czesto

to tak jak ja^^

Ja mam taką przyjaciółke, z którą ,,znam się" od urodzenia, tzn. nasze mamy nawet razem na sali poporodowej leżały... a 19 grudnia w tamtym roku... przeprowadziła się na stałe do Irlandii... może niektórzy wiedzą o kogo mi chodzi, ale większośc nie wie... na www.tokiohotelcity.fora.pl miala nick koniu_irlandia czy jakiś taki... ale pojawiała się tam rzadko... na wakacje ma przyjezdżać do polski, ale co to jest... mowila też że ja tam kiedyś MUSZE pojechać, ale namowić na to moich rodzicow graniczy z cudem... strasznie za nią teksnie, znałysmy się przez całe życie, czasami miałyśmy takie dłuższe kłótnie, bywały i kilko miesięczne, ale teraz mi jej bardzo brakuje...

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 17:43

zawsze marzyłam mieć taką przyjaciółkę,którą miałabym od urodzenia.a nawet jeśli nie,to taką prawdziwą,szczerą,ze wspólnymi zainteresowaniami.
miałam jedną.ale przez pewną głupotę,która nawet nie była moją winą,skończyła się nasza przyjaźń...
dobrze,może jednak była to też i moja wina.gdybym nie jechała do szpitala,d którego miałm jechać z powodu bycia debilką,powstrzymałabym to wszystko...
ech,ale po co to mówię?!i tak nikt nic nie kapuje...no,prawie nikt...

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 21:05

Chloe napisał:

miałam jedną.ale przez pewną głupotę,która nawet nie była moją winą,skończyła się nasza przyjaźń...

Chloe, w takim razie to nie byla przyjazn.. bo to bardzo duze slowo. nie konczy sie jedna klotnia..

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 21:16

Ja też miałam przyjaciółke... to znaczy wtedy mi się tak wydawało. W końcu człowiek który przestał być twoim przyjacielem nigdy nim nie był...
Oczywiście wszystko zniszczyła bezsensowna kłutnia.

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 21:21

widzicie jaki ten swiat jest glupi xD kurcze, jakby wszyscy nie mogli byc dla siebie mili, przyjazni i w ogole..
nie! bo musza sie obgadywac, klamac, szydzic itd..
co za swiat :[

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 21:55

Nom, ja mam taką jedną najlepsiejszą przyjaciółkę, wiemy o sobie dosłownie wszystko, zero tajemnic, sekretów. Znamy się już 6lat <w wakacjie będzie>. Oczywiście się kłócimy, ale długo nie wytrzymujemy i oc się godzimy. Jeszcze nigdy jej dupy nie obrobiłam i nie mam zamiaru. To jest przyjaźń na całe życie, to się czuję xPP

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 22:05

Ja mam tak samo jak Dedi.Prawdziwa przyjaciółka,znam ją od zawsze...I szczerze nie miała bym sumienia ją gdzieś obgadac..Nigdy w życiu.. Zawsze jej ufałam i ufam..I wiem jak dobrze jest mieć taka przyjaciółke..Naprawde..

Wysłany: Sobota 25-02-2006, 22:12

shanti,po prostu chodzi o to,że wcześniej było za więcej kłótni,a to,przez co skończyła się ta przyjaźń była spowodowana przez jedną debilkę,która zrobiła pewną...hmmm...chamską rzecz...

Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 9:20

to wlasnie mowie Chloe, ze przyjazni nie da sie tak po prostu zniszczyc. moze to nie byla znajomosc na miare przyjazni, przeciez..
eehhh, przyjazn to bardzo duze slowo i moim zdaniem zbyt wiele osob go naduzywa albo nie zdaje sobie sprawy z jego znaczenia. no bo tak.
zalozmy, mam zlote mysli (wiecie co to jest, ja?) pytanie 10. Imiona przyjaciolek, badz przyjaciolki.
No i ktos mi sie wpisu ekhem, cytuje: "Ania, Goska, dwie Ewki, Klaudia, Samanta, Bozena, Ulka(...)no i oczywiscie wlascicielka Zlotych Mysli" w tym wypadku ja.. sorryyyyyy, ale ja tego nie rozumiem?!

Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 11:19

No ja też tego nie kapuje, przyjaciółke się ma jedną lub dwie <takie najlepsze>, no dobra góra trzy, ale nie 10 xP Jasne, że można się zwierzać tym pozostałym i wiedzieć o nich wszystko, ale to nie zawsze się nazywa przyjaźnią