Nie o TH!! "Bądź sobą! Życie to nie film!" cz.3

Wysłany: Sobota 27-05-2006, 21:21

Nie będzie o TH... Błagam powiedzcie szczerze co o tym sądzicie, ale szczerze! Zabawcie się raz w Chloe! Chloe! Twoja opinia też jest ważna!

- No stój, poczekaj na mnie. Muszę ci coś powiedzieć, poza tym miałyśmy pogadać! Olka no!
Ale wołanie na nic się nie przydała. Ola kroczyła dalej, ze łzami w oczach kierowała się do szkolnej łazienki.
- Myszko no! – Agnieszka jeszcze raz na marne krzyknęła do zapłakanej blondynki.
W końcu się zatrzymała, a jej przyjaciółka Aga ją dogoniła.
- Co jest? – zadała standardowe pytanie Oli.
- A co może być? Patryk, a co! – ze szlochem wyznała brunetce, nazywaną także „osiołkiem”.
- Powiedziałam ci już, że nie warto! On jest głupi jak cie nie widzi! Pogadaj z nim albo coś.
- Nie… Wszystko na próżno, z resztą o czym chciałaś pogadać?
- Nic już. Mało ważne. Pogadam z Patrykiem i wszystko się wyjaśni, zobaczysz.
Blondynka otarła łzy i obie wróciły do klasy, gdzie właśnie rozpoczynała się lekcja geografii.
- Siedzisz ze mną? – głos Pauliny odezwał się z pustej ławki.
- Nie, siedzę z Gosią.
Paulina, Gosia, Agnieszka i Ola były czterema przyjaciółkami. Prawdziwymi przyjaciółkami. Od pierwszej klasy gimnazjum od razu się skumplowały, co prawda Gosia dołączyła po roku, ale i tak przyjęły ją z miłością.
Był trzydziesty września. Druga klasa gimnazjum. Próbne egzaminy w tym roku i sporo nauki. Ola, niska blondynka o czarnych oczach. Trochę przy kości. Miała duże piersi zaraz po Gosi, która miała największe w szkole. Ona także była blondynką o kręconych włosach. Miała aparat na zębach. Agnieszka, z którą miała najlepsze stosunki była brunetką. Miała śliczne dłonie z długimi palcami i zadbanymi paznokciami. Agnieszka miała niestety małe piersi i duże policzki jak u królika, z tego powodu bardzo cierpiała. Paulina to długowłosa farbowana blondynka, której „kłaki” jak to mówiły dziewczyny były kolory żółtego.
Historia dziewczyn zaczyna się właśnie teraz pod koniec września, kiedy poznały tak zwany Ogródek. Kilkunastu chłopaków i dziewczyn z ulicy Nawrot. Sama śmietanka gimnazjum numer 5. Przełamanie pierwszych lodów odbyło się przed pierwszą dyskoteką.
- Nie chce i już! Proszę was no! – błagała Ola w galerii.
- Ale Ola, sama chciałaś się z nimi zapoznać. Mama nie wyczuje. To tylko jedno piwo – nalegały przyjaciółki.
- Nie! – krzyknęła na cały budynek Ola i wyszła.
„Będą ze mnie menelstwo robić. Kurcze no! Myślałam, że są moimi przyjaciółkami. To dziwne, ale żeby zaliczać się do elity trzeba z nimi pić piwo. To chore!” myślała Ola i kroczyła zdenerwowana na przystanek 77, gdzie zawsze wracała do domu.
„Sama niewiem iść czy nie iść. Jedno piwo nie zaszkodzi, a chce Ich poznać.”
Ola była już pod domem, kiedy wysłała sms-a Paulinie: „Ok.! Ale tylko jedno i jak da radę to ja chcę Gingersa!”
Po chwili dostała odpowiedź: „To dobrze! Już się martwiłam! KC! Nie ma Gingersa! Wyśmieją Cię! Będzie czerwona Warka!”
Ola nie odpisała. Z jednej strony cieszyła się, że będzie kiedyś należeć do śmietanki. Ale nie z drugiej myślała sobie, nie idź tą drogą! To nie tędy! Dlaczego chciała być najlepszą w szkole? Straszyć pierwszoklasistów? Bo sama kiedyś była straszona. Miała na imię Kamila. 3 sprawy sądowe o pobicie, groziła Oli, że ją pobije. Czemu? Bo nie chciała jej dać łyka Coca-Coli. Czy to nie idiotyzm!? Ludzie w gimnazjach szukają byle pretekstu, aby bić, czy bluźnić.
Idzie taki napakowany trzecioklasista i po prostu pcha malucha, a ten się przewraca. Jest zupełnie bezbronny. Bo gdzie tu 80 kilo do 40!? Sama byłam tego świadkiem. A co na to nauczyciele?
- Zostaw go…
Boją się. To jest 21 wiek! Nauczyciele boją się gimnazjalistów, swoich podopiecznych.
Z takimi właśnie przemyśleniami wchodziła do domu zła na siebie Olka, że jest taka uległa. To zawsze była jej wada. Uległość, lenistwo i natrętność. A zalety? Może to, że była otwarta, często się uśmiechała i była spontaniczna.
- Cześć kochanie! – głos mamy odezwał się z kuchni, gdzie właśnie smażyły się kotlety schabowe.
- Cześć mamuń.
- Jak w szkole?
- Dobrze…
Jej mama coraz częściej słyszała takie odpowiedzi typu „OK.”, „Może być”, „Normalnie”.
Ola się zmieniła. Od września. Czy to wpływ Gosi? Czy też dziewczyna, którą w szkole nazywano Jolą bała się Ogródka. Czy jej nie przyjmą? Czy będzie zaakceptowana? Czy Patryk w końcu zwróci na nią uwagę? Te pytania w jej głowie pojawiały się codziennie.
Pierwsza dyskoteka w drugiej klasie zaczynała się już dzisiaj o siedemnastej…

Wysłany: Sobota 03-06-2006, 17:48

Noo, zaciekawiło mnie Very Happy

Nie jest takie jak "Deszcz", czy inne tego typu, ale jest dobre! Very Happy

Powinnaś wkleić jak najszybciej kolejną część bejbe :* Very Happy

Wysłany: Sobota 03-06-2006, 20:09

Dziewczyny się umówiły o 13 u Gosi. Paulina dojdzie o 15 na rogu, tam gdzie zawsze spotykają się przed szkołą. Ola wzięła lokówkę, lakier, szczotkę i pobiegła do Gosi…
- Hej – serdecznie powitała ją Gosia, którą prostowała Adze włosy.
- Cześć!
Dziewczyny ucałowały się serdecznie. Ola rozpakowała torbę.
- Zakręcicie mi włosy?
- Ok.
- Aguś co jest? – zapytała Jola, gdy zauważyła, że Agnieszce zaczęły lecieć łzy.
- Bo ja niewiem co z Millerem.
- No zatańczy z tobą na pewno! Tylko nie płacz mi tu! To ja mam przesrane z Patrykiem… Niewiem nawet czy przyjdzie.
- Przyjdzie, a ty Aga nie masz co ryczeć, bo podobasz się Majlerowi.
Majler to chłopak z IIIb, który także należał do Nawrotu. Właściwie cała ta klasa to był jeden wielki Ogródek!
Te dwie godziny upłynęły dziewczynom na malowaniu się, układaniu włosów i ogólnie szykowaniu. Nadeszła prawie piętnasta. Gosia wyszła pierwsza, aby zapoznać Olę i Agę z chłopakami.
- Jezu, ale się boję – powiedziała speszona Ola do Agi.
- Oj uspokój się – odpowiedziała Agnieszka chamsko.
Ola nie zdążyła zareagować na dziwną odzywkę przyjaciółki, bo doszły do chłopaków. Był Damian z drugiej A, którego znały. Ucałowały go w policzek i przywitały się z Orłem, Delikatem i Vakim podając im rękę.
Delikat i Vaki byli wysocy. Orzeł niższy i zdecydowanie ładniejszy. Był to blondyn. Miał pare pryszczy.
- Ola jestem.
- Rafał.
- Idziemy na Manhattan – odezwał się Damian.
Manhattan to była miejscówa. Było tam picie, palenie i ćpanie. Można było iść na schody, na stoły lub na dwójkę. Wszystko należało do Manhattanu. Na stołach chłopaki ćwiczyli Le Parqour. Tam także piliśmy. Dostałam czerwoną Warkę. „Muszę wypić, bo mnie wyśmieją” – pomyślała Ola, po czym wzięła łyk tego świństwa. Wypiła pół nie słuchając reszty. Chciała mieć już to za sobą. Nigdy nie piła piwa, ale teraz „musiała im się przypodobać”. W końcu miała z głowy. Wypiła szybko wszystko. Po dziesięciu minutach zaczęło jej się kręcić w głowie. Usiadła na stole do ping-ponga i obserwowała innych.
Przyszła Kamila (ta, która nękała ją w pierwszej klasie). Miała w ręku nalewkę, którą popijała co chwila. „Po co to robisz? Mogłaś być teraz z Dominiką w kinie!”

Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 14:21

Kamcia przeczytała dwie częście naraz i bardzo mi się podoba. To jest z życia wzięte, bez kitu super. Czekam na dalszą cześć xD

Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 14:29

Dziękuję za komentarze... Dziewczynki to naprawdę b. ważne jak oceniacie to opowiadania.. CZekam na dalsze... Dzięki Deduś :* Dzięki Agniessko :*

Dominika to koleżanka Oli. Była świetna. Przede wszystkim rozumiała wszystko i potrafiła pomóc. Może nie tyle co pomóc, ale wysłuchać. Jedna z niewielu która to potrafiła. Ola ją bardzo ceniła, bardziej niż przyjaciół. Była kiedyś jej przyjaciółką, jednak pewna sytuacja zdecydowała o tym, że Domi nigdy więcej jej nie zaufała. Było to w czerwcu. Dominika jeszcze o tym nie zapomniała, ale traktowała wszystkich równo. Kiedy komuś działa się krzywda od razu pomagała. Nigdy na nikogo nie powiedziała złego słowa. Nawet jak była na kogoś zdenerwowana. Nie miała wrogów. Wszyscy ją szanowali. Pewnego razu w czerwcu kiedy Oli stosunki z dziewczynami lekko się pogorszyły zaprzyjaźniła się z Dominiką. Jedna rozmowa na gg zmieniła wszystko:

oLciA
Pomóż mi w tym liście do TH!
Dominisia
Idę oglądać serial. Nie mam czasu!
oLciA
Dzięki! Sama sobie poradzę…!!! Masz mnie gdzieś od kilku dni. W ogóle Cię nie obchodzi to, że mam napisać ten list! Ja bym Ci pomogła!
Dominisia
Ty byś to, ty byś tamto! Ty byś wszystko! Ty, ty, ty! Nie pomyślisz, że nie mogę myśleć o TH, bo kocham Billa! Jak niewiesz co to miłość to siedź cicho!
oLciA
Ja niewiem tak!? Dobra spadaj.
Dominisia
Ok… Ola słuchaj… Życie daje mi w kość. Każdy ma mnie gdzieś. Kocham Billa i tyle. Jeśli obrazisz się na mnie to życie da mi kolejnego kopa w dupę! To naprawdę rani. Nawet niewiesz ile cierpię!

Kilka dni później…

oLciA
Dominika… Chyba będziesz zła
Dominisia
O!? Mam się bać? Mów
oLciA
No więc pamiętasz co mi napisałaś wtedy jak się pokłóciłyśmy?
Dominisia
Nie… O_o
oLciA
No to: „Ok… Ola słuchaj… Życie daje mi w kość. Każdy ma mnie gdzieś. Kocham Billa i tyle. Jeśli obrazisz się na mnie to życie da mi kolejnego kopa w dupę! To naprawdę rani. Nawet niewiesz ile cierpię!”
Dominisia
No i co w związku z tym?
oLciA
Wykorzystałam to w liście
Dominisia
Jak to!?
oLciA
W tym do TH, ale ja też tak uważam… Gniewasz się?
Dominisia
Czy się gniewam!? Dziewczyno! Nie zaufam Ci przez następne 3 lata! Napisałaś moje uczucia! Weź spadaj i przemyśl to co zrobiłaś!
oLciA
Przepraszam Sad

Ola nie zdążyła wysłać, bo Dominika ją zablokowała.

A teraz kiedy siedziała na ping-pongowym stole pluła sobie w twarz, że kilka miesięcy temu postąpiła tak a nie inaczej. Oczywiste jest to, że po kilku tygodniach się pogodziły, ale Domi na sto procent jej już nie zaufa.
Ola patrzyła się na Kamilę, ale gdy ta spojrzała na nią od razu się odwróciła. Olka nie znosiła jak się na nią patrzy i to tak perfidnie.
- Chyba się zbieramy. Jest siedemnasta za dziesięć. – odezwał się Orzeł.
W odpowiedzi usłyszał tylko krótkie ok.

Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 14:58

Wiesz co? Trochę nie rozumiem tej kłótni, o takie badziewie się obrazić na przyjaciółkę... ekhem... ale ogółem ok xP

Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 15:19

No, bo Dominika była bardzo czuła i w ogóle ją wkurzały takie rzeczy... w Końcu Olka napisała jej własne uczucia... i tyle... Kochana następna częśc specjalnie fUr dich :*

Poszli do szkoły. Po drodze dziewczyny poznały Janka no i Millera. Gosia ze wszystkimi witała się już w usta. Wszyscy się już znaleźli na drugim piętrze, gdzie rozbrzmiewała muzyka. Techno, dramy, disco-polo. Ta muzyka głównie leciała na dyskotekach szkolnych w gimnazjach. Na parkiecie było już sporo osób. Nagle Olkę coś uderzyło. Coś do niej dotarło. Z oczu poleciały jej łzy. Gosia wzięła ją pod ramię i z Agnieszką poszły na bok.
- Co jest Ola? – spytała wyraźnie zdziwiona Gosia.
- Nic… Patryka nie ma, Aga ma jakieś wąty.
- Ja mam wąty?
- Tak, jak szłyśmy do chłopaków, to do mnie uspokój się!
- Oj przepraszam myszko… Wiesz, że cię kocham!
- No tak, ale…
- Oj chodź i tańczymy!
Oli było lepiej, jak wszystko wyjaśniły sobie. Była bardzo czuła i wrażliwa. Teraz płakała z innego powodu. Nie było Patryka, a przecież miał przyjść. Wyobrażała sobie po cichu, że przyjdzie jednak w tej swojej ślicznej czarnej koszuli w której wyglądał najlepiej. Marzyła, że weźmie ją do tańca, a ona wtuli się w jego ciało o ciemnej karnacji, pogłaszcze go po włosach i szczerze spojrzy w jego słodkie czarne oczy, które podziwiała każdego dnia w szkole. Po chwili przestała o tym myśleć i zaczęła tańczyć na parkiecie z Agą, Gosią i Pauliną. Po piętnastu minutach ktoś krzyknął „Patryk!”. Olka powoli odwróciła się i zobaczyła tego samego Patryka jak w jej marzeniach. Czarna koszula i oczy śmiejące się do Oli. Dziewczyna szybko pobiegła w jego stronę ze łzami w oczach. Chciała rzucić mu się w ramiona, ale nie miała takiej odwagi. Dała mu słodkiego całusa na powitanie i wróciła do tańca. Niemal eksplodowała kiedy go zobaczyła. Czuła się świetnie. Po godzinie spędzonej na parkiecie Patryk zaszedł Olę z tyłu i zaczął z nią tańczyć. Dziewczyna złapała go za ręce, które trzymał jej na biodrach. Chyba niepotrzebnie, bo zaraz poszedł do Darii. Nareszcie nadszedł moment bardzo wyczekiwany przez Olę i Agnieszkę. Wolna piosenka! Po kilku sekundach Aga już tańczyła cała w skowronkach z Rafałem Millerem. A Ola stała i przyglądała się Patrykowi. Zmierzał w jej stronę. Już miała nadzieję, kiedy to zobaczyła go proszącego Agatę Dobrowolską (starą przyjaciółkę dziewczyn) o taniec. O ten taniec w którym Ola miałą się wtulić w ciało Patryka, kiedy miała głaskać go po włosach i patrzeć w jego słodkie oczy. Agata zabrała jej tą ostatnią nadzieję. Była zła na siebie, na nią i na Patryka. Do końca dyskoteki nie była sobą. Chodziła jak osa. Dopiero w domu położyła się i zasnęła.

Agata była starą przyjaciółką dziewczyn. Niewiadomo, dlaczego nagle przestała się z nimi zadawać. Jakoś tak na koniec wakacji w pierwszej klasie. Wtedy też zaczęła się przyjaźnić z Agatą Urbaniak i Kasią Krzywańską. Jaki był powód tej nagłej zmiany? Niewiadomo. Póżniej jednak coś nastąpiło… Ale to później.
Ola obudziła się w sobotę o dwunastej. Od razu wykonała telefon do Agaty.
- Dzień dobry mówi Ola. Jest Agata?
- Tak już daję… AGATKO!
- No hej – odezwała się Agata.
- Hej… Słuchaj, mam pytanko…
- No?
- Patryk ci coś mówił?
- Jak z nim wczoraj tańczyłam? No tak… Ale nie obrażaj się. Od razu ci mówię, że ja z nim nie chcę być…
Ola poczuła ukłucie w sercu. Jakby coś ją tam walnęło.
- No mów..
- Jak tańczyliśmy to pytał się mnie czy mam chłopaka, a ja że nie, a on na to jak taka ładna dziewczyna może nie mieć chłopaka? I tyle… To wszystko… Halo? Ej, Ola jeste…
Ale nie zdążyła powiedzieć do końca, bo w słuchawce usłyszała tylko dźwięk skończonej rozmowy.
Całą sobotę od skończonej rozmowy do poniedziałkowego ranka Ola siedziała smutna w łóżku. Nie odrobiła lekcji, ani nie posprzątała. Czuła się fatalnie.

Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 18:03

Uuuu żal mi Oli, wiem jak ona się czuje! Hehs

Aaa i dzięki za dedykacje xD

Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 20:02

Wiesz co ci powiem, tak czytałam to opowiadanie i tak mi sie wydaje, że to nie jest takie opowiadanie jak np. moje, tylko to jest takie "z życia" i tak mi sie wydaje, ze powinnaś dawać więcej opisów xD
Ale jak tak to czytałam to mam ochote na wiecej więc streszczaj sie z dalsza częścią x Razz

Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 20:14

Łłooo matko dzięki dzięki... Smile

bedzie wiexej opisow... Smile

Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 21:16

aaa boskie boskie i jeszcze raz boskie xD
takie z zycia wziete naprawde boszkie jest to opcio xD
pisz dalej Smile

) czekam na next parcika Smile

Buzia :*