Opowiadanie typu Harlequin z lekką nutką szyderry, przez 2 r

Wysłany: Niedziela 09-04-2006, 20:03

no właśnie szkkoda, ze tak krótko. trudno mi cokolwiek ocenić xD czekam na rozwinięcie fabuły Very Happy

zapowiada sie ciekawie Very Happy

Wysłany: Niedziela 09-04-2006, 21:09

Plac przed szkołą. Godzina 19. Paulina, Gosia, Aga i Ola spotkały się wreszcie.
Było ciemnawo, ale nie do końca. Latarnie na ulicy się paliły. Dziewczyny wsiadały do busa. Wszystkie milczały. Dlaczego? Może to strach przed nieznanym, strach przed tym co będzie lub szczęście, ukrywane. Tak oczywiście. Na pewno były szczęśliwe. Najgorsze było to, że kiedyś to się skończy. Że jutro na spotkaniu i koncercie będzie super. Ale co po tym? Czy im się spodobają. Czy wszystko pójdzie po ich myśli. Czy może pogadają i koniec. Nic się nie uda, a pojutrze wrócą do Polski nadal zakochane po uszy. Wszystko im się wydawało jednym wielkim NIC. Dojechały na lotnisko. Nie było dużo ludzi. Samolot był prywatny. Jechały same, z opiekunką. Miała 20 lat. Młoda, więc będzie spoko – pomyślały. Powinnam tu napisać, że się myliły, ale nie ona rzeczywiście była spoko (aaa!!! Dlaczego nie umiem wymyślić nic lepszego ani śmiesznego ).
- O której będziemy na miejscu? – Ola spytała się Magdy (opiekunki) będąc już w samolocie.
- Za 3 lub 4 godziny. A co mały straszek (kojarzy mi się to z małym głodem Very Happy

)
- Mniej więcej.
- Mniej czy więcej?
- Raczej więcej – odpowiedziała i znów miała oczy jak pomidory (tym razem ze strachu, jakby kto się pytał).
Olka myśląc nad jutrem powoli zasnęła. Spała bardzo długo. Obudziło ją mocne szturchnięcie. Okazało się, że znalazła się na podłodze (spadła, szturchnięcie to był wytwór jej dzikiej wyobraźni). Jasny pokój. Słońce swoimi jasnymi promieniami wdzierało się do pokoju oślepiając jej czarne oczy.
- Gdzie ja do cholery jestem? – spytała sama siebie.
- W pokoju hotelowym. Jest 14. Śpisz od 20. Radzę ci się pospieszyć, bo za 2 godziny jedziesz na spotkanie – szybki głos przeleciał przez pokój jak promienie słońca, które nadal oślepiały Olkę.
- Ale gdzie dziewczyny. Dlaczego mnie nie obudziłaś?
- Bo uważam, że jesteś na tyle odpowiedzialna, że wstaniesz sama. Dziewczyny są na dole. Dopiero wróciłyśmy z miasta.
- Nie odzywajcie się do mnie!!! Jak ja zdążę się wyszykować
Olka siedziała z rozłożonymi nogami w stanie rozkładu. Jej potargane włosy mówiły „lepiej mnie szybko uczesz”. Cała była przykryta prześcieradłem, a właściwie zawinięta w niego. Wyglądała jakby spadła właśnie z łóżka, a za dwie godziny miała mieć spotkanie jej życia. Wyglądała jak „idź stąd i nie wracaj”, czyli po polskiemu tragicznie. Dziewczyny wpadły do pokoju i od razu leżały na podłodze. Ich śmiech było słychać w całym hotelu.
Olka nie dała za wygraną, szybko poczołgała się na łóżko i za pomocą koślawych rączek wstała.
- Takie śmieszne? – zapytała z miną „fuck you”.
- Noo! – odpowiedziała Paulina z uśmiechem na twarzy.
W końcu wszystkie się uspokoiły i powoli zaczęły doprowadzać Olkę do stanu używalności.

Dalsza część już jutro Very Happy

Coś poprawić, zmienić Very Happy

????

Wysłany: Niedziela 09-04-2006, 21:42

Nie wiem jak innym ale mnie sie tam podoba. Śmieszne. Tylko sie troche zmieszałam z tymi pomidorami, ale przywykne. xD . Acha i mam pytanie? czy ona lunatykowała czy ktoś ją przeniósł z lotniska aż do pokoju hotelowego? bo chyba nie doczytałam albo nie napisałaś?

Wysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 15:58

spoko opko smieeszne i woguke spox xDD ale jak ona sie znalazla nagle w tym hotelu ??:>

Wysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 18:05

Hehe, mi się podoba xD Spx jest xP
I takie samo pytanie jak poprzedniczki: "Jak ona się znalazła w tym hotelu??" xD

Wysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 18:08

Yhym, taaak... Jest lepiej. Nie doczepię się dziś do niczego, bo nawet nie mam oczu, żeby sprawdzać błędy Wink

Przeczytałam dwie części odrazu, żeby mieć więcej do "przetrawienia".
Pisz, pisz, dalej i zaskocz niewdzięczną Kate!
Pozdrawiam i weny życzę! :*

Wysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 20:10

Łohoho

No no dziękuję Wam bardzo. Znalazła się bo ją przenieśli. Reszta jutro bo dziś nie mam weny \pozdro :*